Opowiadanie, jak i blog nie powstałby, gdyby nie Agnieszka, oraz autorka opowiadania "Just Close Your Eeyes And EnjoyThe Rollercoaster That Is Life". To one dały mi inspirację, a co najważniejsze natchnienie do pisania.
Massive thanks dla obu tych dziewczyn xxx

poniedziałek, 21 kwietnia 2014

Rozdział 10 "Czy aby na pewno wszystko będzie dobrze?" cz.2

  Wszyscy razem zdecydowaliśmy, że ja idę z One Direction na zabawę organizowaną dla cele brytów, a moi przyjaciele idą się bawić na miasto. W Londynie na pewno sobie coś znajdą.
  Byłam w swoim pokoju i szykowałam się do wyjścia. Kupiłam sobie przepiękną sukienkę i czarne szpilki. Razem prezentowały się zniewalająco. Jeszcze godzina do wyjścia, a ja już ubrana. Ubrana, ale nie gotowa. Usiadłam przy toaletce i zaczęłam robić makijaż, gdy niespodziewanie do mojego pokoju wszedł Harry. -
H: Hej, przeszkadzam?
S: Nie, nie. Wchodź. - Chłopak zamknął za sobą drzwi i podszedł bliżej mnie. -
H: Chciałem ci powiedzieć, że chłopaki już poszli.
S: No okay. A daliście i jakieś pieniądze?
H: Niedużo.
S: To dobrze, bo nawet bez pieniędzy się najebią, a z? Boję się czy w ogóle wrócą. - Nie będę ukrywała, że Harry nadal drażni mnie swoją osobą. No ale nie chce być wredna. Co się stało to się nie odstanie. Nie zmienię przeszłości. -
H: Wiesz, że dzisiaj będziesz obracała się w towarzystwie cele brytów i gwiazd światowej sławy?
S: Przecież tak jest codziennie. W końcu mieszkam z najsławniejszymi chłopakami na ziemi. Hahaha. A dlaczego ja tam w ogóle idę. Przecież jestem nikim.
H: Każdy może zabrać osobę towarzyszącą.
S: O to trochę nas tam będzie. - Zaśmiałam się. -
H: Niektórzy przychodzą sami. Na przykład ja. - Wow. Faktycznie. Przecież Niall idzie ze mną, Liam zabiera Sophie, Louis Eleanor, a laska Zayna już tam będzie. Zostaje Harry. -
S: O, no tak...Wiesz...Ja jeszcze muszę zrobić sobie fryzurę i....Rozumiesz.
H: Tak, już sobie idę. - Popatrzył w podłogę i opuścił mój pokój. Ja odetchnęłam i zabrałam się za włosy. Postanowiłam zostawić je rozpuszczone. Po prostu bardziej je wyprostowałam i polakierowałam. Gdy byłam gotowa, stanęłam przed lustrem i zaczęłam się sobie przyglądać. Oczywiście po krótkiej chwili ktoś znowu wszedł do mojego pokoju. Tym razem to był Niall. -
N: Gotowa?
S: Taa... - Powiedziałam nadal gapiąc się w lustro. Niall podszedł do mnie, obiął od tyłu, kładąc ręce na dolnej części mojego brzucha i opierając głowę o moje ramię. -
S: Popatrz na moje nogi. Nie doszłam jeszcze do formy po tej dwutygodniowej głodówce. Są za chude i jakieś krzywe.
N: Oh daj spokój, jesteś piękna. - Powiedział i zaczął delikatnie muskać moją szyję. -
S: Ależ ty mnie podniecasz.
N: Mogę jeszcze bardziej. - Podniósł do góry moją sukienkę, odsłaniając tym samym moje koronkowe majtki i zaczął błądzić rękami po moim brzuchu i wewnętrznej stronie ud. Niekontrolowanie odchyliłam głowę, rozkoszując się chwilą. Dotyk Nialla mnie obezwładniał. -
N: Mamy jeszcze całe pół godziny. - Powiedział wprost do mojego ucha. -
S: Nie, Niall, ja nie chcę się roztrzepać. Dopiero skończyłam fryzurę. - Chłopak złapał mnie za biodra i odwrócił, tak, że staliśmy do siebie twarzami. -
N: Nie bój się. Będę ostrożny. - Uśmiechnął się i złożył na moich ustach pocałunek, jednocześnie delikatnie przygryzając moją wargę. Zbliżył się do mnie bardzo blisko, unosząc moje nogi i oplatając je sobie wokół bioder, przeniósł mnie i posadził na toaletce. Zaczął mnie całować i błądzić rękami po dolnej części mojego ciała, ponieważ sukienka nadal była w górze. -
S: Zamknąłeś drzwi? - Spytałam, przerywając na chwilę. -
N: Mhm. - Wymruczał całując mnie po dekolcie. -
S: Na pewno?
N: Tak! - Znów wpił się w moje usta, a ja zaczęłam rozpinać rozporek od jego spodni...
(...)
  Ja z Liamem byliśmy już gotowi. Louis się ubiera, Niall jest u Sussie, a Zayn kończy fryzurę. -
Li: Która godzina?
H: Jeszcze 10 minut.
Li: Szlag! Spóźnimy się. Idź po Nialla i Sussie, ja idę po resztę. - Dlaczego nie odwrotnie? Już dzisiaj u niej byłem i wyszedłem na totalnego głupka. No nic. Podniosłem się z krzesła i pobiegłem schodami na górę. Podszedłem pod pokój Sann i już miałem nacisnąć na klamkę, ale usłyszałem jej ciche pojękiwania. Jej i Nialla oczywiście. Nie chciałem tego słuchać, więc jak najszybciej potrafiłem przemknąłem do swojej sypialni. Jak a mam wytrzymać z nimi pod jednym dachem? Sussie to moja dawna, a jednocześnie teraźniejsza miłość, a Niall to mój przyjaciel. Czasami mam już dość, bo nic tak nie boli jak widok ukochanej osoby szczęśliwej z kimś innym.
(...)
 Po 5 minutach jazdy, wysiedliśmy z limuzyny. Czułam się mega dziwnie. Pierwszy raz jestem z Niallem w takim miejscu. Są tu paparazzi, dziennikarze, telewizja. Gdy wysiadłam za Niallem, a ten złapał mnie za rękę, wszyscy zwrócili uwagę na nas. Będą mieli o czym pisać: "Niall Horan z dziewczyną!", "Kim jest wybranka Nialla Horana?", "Niall Horan z byłą dziewczyną Harry'ego!". I miliony innych. W każdej gazecie i na każdej stronie internetowej coś innego. Jakiś koszmar! Oczywiście innym parom też obili zdjęcia, ale to my wywołaliśmy największą sensację. Przeszliśmy przez czerwony dywan, po drodze machając do fanów i pozując do sweet foci. Gdy wchodziliśmy już do budynku, głęboko odetchnęłam. -
S: Ja pierdolę, masakra. Jak wy to wytrzymujecie? - Zwróciłam się do mojego chłopaka. -
N: Przyzwyczailiśmy się. Wiesz, tu nigdy nie wiadomo gdzie są kamery, więc hamuj się ze swoimi odzywkami.
S: Oh...No okay. - Weszliśmy do pięknej sali, grała tam poważna muzyka,a wszędzie kręcili się celebryci. Czułam się tu jak muggle, dosłownie. Wszyscy razem usiedliśmy do zarezerwowanego stolika. Było tam 8 miejsc, szampan, owoce, przystawki i różnorakie wypieki. Wow! Zasiedliśmy na miejsca. To dziwne, ale karteczka z moim imieniem nie znajdowała się obok Nialla, ale Sophie i Harry'ego. No zajebiście! Jestem obok ex i jakieś laski, której nie znam. Zanudzę się na śmierć. Oprócz mojego miejsca, wszystko było niesamowicie niesamowite! Jedzenie, stoliki, krzesła, a nawet ściany, wszystko z najwyższej półki. Na jedno danie z menu musiałabym odkładać pieniądze przez pół roku! Czułam się jak jakaś szlachta. Super uczucie. Poznałam mnóstwo gwiazd światowego formatu. Najbardziej jarałam się spotkaniem z Rihanną. Przegadałam z nią dobre pół godziny. Ona jest świetna!
  Najgorsze było tańczenie. Byłam przyzwyczajona do totalnego chaosu, a tu wszyscy tańczyli w parach i w ogóle...Dlatego gdy Niall poprosił mnie do tańca, byłam trochę zmieszana. -
N: No proszę, zatańcz ze mną. - Stał przede mną z wyciągniętą ręką. -
S: Niall...Ja nie umiem. - Podniósł mnie z krzesła i wyszliśmy na parkiet. -
N: Spokojnie, poprowadzę. - Uśmiechnął się i zrobił pierwszy krok. Poszłam za nim. Okazało się, że to nie takie trudne. Tańczyliśmy klasyczny taniec, który znają wszyscy. Niall jedną rękę trzymał na moim biodrze, a drugą trzymał moją dłoń. Ja drugą rękę oczywiście oparła na jego ramieniu. Tańczenie jest bardzo przyjemne, zwłaszcza gdy ma się takiego przystojnego partnera. -
S: Niall...Ile ty już wypiłeś?
N: Troszeczkę. - Wyszczerzył się i mnie obrócił, po czym wróciliśmy do postawy. -
S: Nie wierzę ci. Picie to ty masz we krwi.
N: Bo jestem Irlandczykiem?
S: Hahaha tak.
N: Masz rację. Jestem wstawiony i bardzo nieodpowiedzialny. - Zsunął dłoń na mój tyłek i wpił się w moje usta. Zaskoczył mnie tym. On jest jakiś nieogarnięty. -
S: Niall, tu są ludzie. - Odsunęłam się od niego. -
N: To chodźmy gdzieś, gdzie nie ma ludzi.
S: O nie nie nie. Ty już lepiej usiądź, zjesz coś.
N: O! To nawet lepsze. - Zaczął kierować się w stronę stolika. -
S: To było wredne. - Powiedziałam do siebie o odwróciłam się z zamiarem pójścia do barku. Gdy postawiłam pierwszy krok, ktoś na mnie wpadł. -
S: Ja pierdolę, patrz jak łazisz. - Warknęłam na niego. -
Z: To jest właśnie Sussie. - Wskazał na mnie ręką i popatrzył na dziewczynę, która stała obok niego. Nie mogłam uwierzyć! To sama Perrie Edwards! -
S: Jezu, przepraszam...Miło cię poznać.
P: Nie szkodzi. Jestem Perrie.
S: Tak wiem, aaa....
Z: Chciałem, żebyście sobie porozmawiały, bo moja żonka nie daje mi spokoju. Wyjaśnijcie sobie wszystko.
S: Okay, too może...
P: Chodź. - Machnęła ręką, więc poszłam za nią. To dziwne, ale prowadziła mnie do łazienki. -
P: Wiesz, gdy Zayn powiedział mi, że z nimi zamieszkałaś, byłam okropnie zazdrosna.
S: Naprawdę nie masz się o co martwić.
P: Tak, teraz wiem, że jesteś z Niallem, więc trochę mi ulżyło.
S: Czyli wszyscy już wiedzą...
P: Tak to już jest w showbiznesie.
S: No tak, a dlaczego idziemy do toalety?
P: Bo tam można pogadać. - Weszłyśmy do pomieszczenia i stanęłyśmy przed lustrami. -
S: O co chodziło Zaynowi? Dlaczego nie dajesz mu spokoju?
P: Chodzi o ciebie.
S: O mnie?....Czy...Czy ja zrobiłam coś nie tak?
P: Jesteś młodą, atrakcyjną kobietą i mieszkasz pod jednym dachem z moim narzeczonym, który nie oszukujmy się, również jest niczego sobie...
S: Dlaczego tak bardzo się boisz? Doskonale wiesz, że Zayn by się nie odważył. Ja też. Nie zdradziłabym Nialla, kocham go.
P: Wiem, ale...
S: Co się dzieje? - Podeszłam do niej, bo zobaczyłam, że zeszkliły jej się oczy. Nie sądziłam, że będę z nią rozmawiala o takich rzeczach. Wiem, że to "dziewczyna" mojego przyjaciela, ale przecież to jest Perrie Edwards, której jestem fanką. -
P: Przepraszam cię...Ja, ja jestem przewrażliwiona. Jestem zazdrosna nawet o jego fanki. Nie powinnam cię oskarżać.
S: Nie szkodzi, nie płacz. - Przytuliłam ją mocno. -
P: Robię z siebie ofiarę. Nie przejmuj się mną. - Odsunęła się ode mnie. Miałam wrażenie, że chodziło o coś innego, o wiele gorszego. -
S: Nie chodzi tylko o mnie, prawda? Dlaczego tak reagujesz?
P: Nie, nie, nie, to nic wielkiego. Wieszsz...Ja już będę wracać. Miło było cię poznać. - Powiedziała i w pośpiechu wyszła. Co mogło leżeć na rzeczy? Ona okropnie boi się, że Zayn ją zostawi...Może on wie o co chodzi? Postanowiłam go spytać. Wyszłam z łazienki i zaczęłam szukać go wzrokiem. Jednak w pewnym momencie ktoś porwał mnie do tańca. -
S: Co ty robisz? - Warknęłam na chłopaka, który był niebezpiecznie blisko mnie. -
H: Tańczę.
S: To jest taniec? Rękę daj odrobinę wyżej i będzie okay.
H: Dobrze, jak chcesz. - Obrócił mnie tak, że stałam do niego tyłem i mocno mnie przytulił, byłam przerażona! Co on do cholery wyprawia? -
S: Harry... - Położył głowę na moim ramieniu i delikatnie się poruszał. -
S: Przestań. - Wyszeptałam i odwróciłam się z powrotem. -
H: Okay, ale po co? - Złapał mnie za rękę i pociągnął w stronę palarni. Miałam mu się wyrwać, ale chciałam zobaczyć co on kombinuje. Chłopak oparł mnie o ścianę i zaczął muskać palcem moją rękę. -
H: Podobam ci się prawda?
S: Że co?
H: Udajesz, ale jakaś cząstka ciebie, nadal mnie kocha.
S: O nie, nie wmówisz mi... - Zbliżył swoją twarz do mojej, chcąc mnie pocałować, ale w ostatniej chwili go zatrzymałam. -
S: Dobra, to już przesada. Gdzie jest Niall? - Powiedziałam stanowczo. Rozumiem, że dużo wypił, ale to nie usprawiedliwia jego zachowania. -
H: Nialla nie ma. - Znów przyparł mnie do ściany i zaczął mnie trzymać, żebym mu nie uciekła. -
S: Wszystko mu powiem, rozumiesz? Będziesz miał przejebane.
H: Myślisz, że się go boję? Sussie, wiem że tego chcesz. Pozwól mi...
S: Ty jesteś pojebany! Naprawdę myślisz, że zostawiłabym dla ciebie Nialla?! - Odepchnęłam go i zaczęłam odchodzić. -
H: Sussie nie musimy mu mówić! - Krzyknął za mną. -
S: Zamknij się! I najlepiej nigdy więcej się do mnie nie zbliżaj!
H: Niallowi nigdy nie odmawiasz!
S: Bo go kurwa kocham!! Myślisz, że ci dam, tylko dlatego, że 3 lata temu byliśmy razem?! Wiesz co?! Jak cię widzę to chce mi się rzygać! Idę do Nialla i nawet nie próbuj się przy nim wykręcać, bo on mi uwierzy!
H: Nie byłbym tego taki pewien. - Wkurwiona zaczęłam szukać, wśród tych wszystkich ludzi mojego chłopaka. Nigdzie go nie było. Powinien siedzieć przy stoliku, ale wyparował. Zdenerwowana zaczęłam omijać wszystkich po kolei i go szukać. Czułam się okropnie! Miałam wrażenie jakbym zrobiła nie wiadomo co, ale to przecież on mnie dotykał. Tracąc nadzieję, że znajdę Nialla, zaczęłam płakać. Tak bardzo chciałabym się do niego teraz przytulić. Gdzie on do cholery jest? /Olivka

1 komentarz: