Opowiadanie, jak i blog nie powstałby, gdyby nie Agnieszka, oraz autorka opowiadania "Just Close Your Eeyes And EnjoyThe Rollercoaster That Is Life". To one dały mi inspirację, a co najważniejsze natchnienie do pisania.
Massive thanks dla obu tych dziewczyn xxx

niedziela, 27 października 2013

Rozdział 4 "Czy to właśnie tak miało być?" cz.2

UWAGA! Czytając to możecie się zdziwić. NIE, nie pomyliły ci się rozdziały. TAK trzeba przeczytać to do końca żeby zrozumieć. 

(...) Jestem taka szczęśliwa. Jutro Boże Narodzenie. Wszystko już przygotowałam i teraz odpoczywam, a mój skarb zmywa naczynia. Siedzę sobie na kanapie. W rogu stoi przepiękna choinka, ogień w kominku rzuca na cały pokój delikatne światło, a w tle cichutko grają kolędy. Ja przykryłam się kocykiem i popijam gorącą czekoladę. jest tak przytulnie. Taka typowa świąteczna atmosfera. -
S: Kochanie, jak skończysz to przynieś proszę ciasteczka! - Krzyknęłam w stronę kuchni i już po krótkiej chwili do pokoju wszedł mój chłopak z talerzem pełnym ciasteczek z kawałkami czekolady i podał mi go do rąk. -
S: Kochany jesteś, wiesz?
H: Dla ciebie zawsze. - Delikatnie musnął moje usta i usiadł obok mnie, przykrywając się kocem. -
S: Harry? Ty też masz wrażenie jakby coś było nie tak? Mam złe przeczucie, że coś się stanie.
H: Nie martw się, wszystko będzie dobrze. Zobacz my siedzimy tu wtuleni w siebie, jutro święta. Nie ma opcji żeby coś się stało.
S: Dziękuję za te słowa, dodały mi otuchy. Kocham cię.
H: Też cię kocham Sussie. - Powiedział i znów mnie pocałował. Robił to tak delikatnie, zmysłowo, kochałam to. Choć mam go na co dzień, dzisiaj podobało mi się jeszcze bardziej. To chyba przez tą świąteczną atmosferę. Siedzieliśmy tak na kanapie, przykryci kocem, wtuleni w siebie, wciąż się całując. Było idealnie. W pewnym momencie, nie wiadomo skąd pojawił się Niall. Patrzył na nas praktycznie zapłakany. Miał smutną minę i czerwone od płaczu oczy. Stał tak chwilę, a my nie zwracaliśmy na niego uwagi. W pewnej chwili wydusił:
N: Dlaczego mi to robisz? - Powiedział i upadł. Nie było w nim ani trochę życia. Był...Był martwy! My z Harrym przeszliśmy obok niego obojętnie, trzymając się za ręce, rzycając tylko -
S: Biedny Niall. - Po tych słowach ogarnęła nas ciemność...........


S: Aaaaaaaaaaaaaaaaa!!!! - Nagle znalazłam się w swojej sypialni, w łóżku, cała roztrzęsiona. Ten sen był straszny!! Dlaczego o tym śnię? Dlaczego jestem taka pojebana? I dlaczego chce mi się teraz płakać?! Psychika mi już siada, naprawdę. Wstałam z łóżka i popatrzyłam na swoje ręce, całe się trzęsły. Boże co mi się dzieje? Wzięłam z półki ostatni komplet nowych ciuchów i poszłam do łazienki wziąć prysznic i się ubrać. Gdy już miałam wychodzić z łazienki, spojrzałam przez okno. Zobaczyłam jak całe One Direction nosi swoje walizki do dużego samochodu. Nareszcie. Bałam się, że tu zostaną. Zaraz, zaraz, czy too...Crystal! Co ona tam robi? Haha, ona to potrafi się wprosić do każdego. Zauważyłam coś jeszcze. Nie było z nimi Nialla, ciekawe co się stało....Wiem! Wybiegłam z łazienki i poszłam po mój telefon, po czym wykręciłam numer do Crystal. -
C: Cześć Sussie!!
S: Cicho! Żeby się nie zorientowali, że to ja.
C: Aaha dobrze...ciociu.
S: Chciałam się ciebie spytać...Wiesz może gdzie Niall?
C: On spakował się już chyba o 5 rano i od tamtej pory siedzi w samochodzie. Nie wiem coś ty mu zrobiła. Nawet nie chce nic jeść! To bardzo zły omen.
S: Dobra dzięki. Tylko nie mów nikomu, że się pytałam, pa.
C: Cześć. - No super, teraz będą mieli przeze mnie problemy, bo Niall nieszczęśliwie się zakochał. Teraz tylko czekać aż będą pojawiały się kolejne informacje o odwołanych koncertach i wywiadach z powodu ich spraw prywatnych. Ale co? To moja wina? No nie. To on się we mnie zakochał. To Mike jest popierdolony, nie ja. I najważniejsze. To nie moja wina, że oni tu przyjechali.
 Byłam już ubrana i uczesana, więc postanowiłam się przejść. Wzięłam jeszcze torebkę i wyszłam. Na ulicy po mojej prawej widziałam jak Crystal pomaga chłopakom się pakować, więc poszłam w lewo. Nawet się nie obejrzałam czy mnie zauważyli, a jednak... -
Li: Sussan?! Ej, zatrzymaj się! - Zatrzymalam się i odwróciłam o 180 stopni. Podszedł do mnie Liam. -
S: Co chcesz?
Li: Chciałem powiedzieć, że wyjeżdżamy.
S: Zauważyłam...I wiesz co? Bardzo się cieszę.
Li: Jeszcze jedno...O co chodzi z Niallem?
S: Słuchaj, nie wiem co Mike wam powiedział, ale to nieprawda. Ani Niall, ani Harry mnie nie obchodzą. Możesz im to powiedzieć.
Li: Zdajesz sobie sprawę z tego, że go zraniłaś? On do nikogo się nie odzywa i co najważniejsze, nic nie je.
S: Ja mu nic nie zrobiłam. Rozmawialiśmy, byliśmy na zakupach, rozmawialiśmy, spotkaliśmy się TRZY RAZY. Potem powiedziałam mu, żeby więcej nie przychodził i żeby o mnie zapomniał. Więc nie oskarżaj mnie o jego depresję. Nie kazałam mu się zakochiwać.
Li: Więc to co mówił Mike...Nic między wami nie było?
S: Nic, zero, coś jeszcze chcesz wiedzieć?
Li:...
S: Wszystko? To dobrze, na razie. - Odwróciłam się od niego i odeszłam. Chyba jeszcze próbował mnie zatrzymać ale mnie to nie obchodziło. Szłam sobie chodnikiem w zwiewnej sukience, szpilkach<3 i z torebką, pełna gracji i myślałam o niebieskich migdałach. Gdy już prawie doszłam do miasta usłyszałam jak ktoś mnie woła. -
X: Sussie?! Dawno cię nie widziałem, gdzie ty się podziewasz?! - Odwróciłam się i po drugiej stronie ulicy zobaczyłam nawet fajnego chłopaka, który zaczął do mnie podchodzić. -
S: Sorry...My się znamy?
X: No pewnie! Xavier, nie pamiętasz?
S: Xavier, Xavier...Hmm...Zaraz, chwila...Czy my?...Zdjęcie...
X: Tak, dobrze kojarzysz.
S: Kurwa!
X: Co się stało?
S: Ja nic z tamtego wieczoru nie pamiętam. Mógłbyś mi trochę...
X: Jasne! Chodź, przejdziemy się. - Zgodziłam się i teraz razem z Xavierem szłam do miasta. Jest mi tak bardzo wstyd, że nie pamiętam co robiliśmy, on pewnie ma mnie za idiotkę. -
S: Najważniejsze pytanie...Czy do czegoś między nami doszło?
X: Hahaha, nie. Zabawiliśmy się, to prawda, ale potem to ty przerwałaś i powiedziałaś, że nie możesz, bo coś tam Niall i ....
S: Coo?! Niall?! Naprawdę tak powiedziałam?!
X: Noo...tak, gadałaś coś o nim, ale nie bardzo rozumiałem, bo muzyka grała naprawdę głośno.
S: Dlaczego ty wszystko pamiętasz? Co ty tam w ogóle robiłeś i co ja zrobiłam później? Sorry, że zadaję tyle pytań, ale zrozum...
X: Spoko. Więc niedawno poznałem Danny'ego i on powiedział, żebym wpadł, bo niezły melanż. Pamiętam wszystko, bo prawie nie piłem, a co do ciebie...Zachowywałaś się jak jakaś psycholka. Zaczęłaś krzyczeć, że go zraniłaś, że nie powinnaś tak robić i że cię teraz znienawidzi. Ledwo trzymałaś się na nogach, a przeżywaaałaś!
S: Cały czas mówiłam o Niallu?
X: No tak.
S: Kurwa mać!
X: O co chodzi?
S: Może później ci opowiem.
X: Okay...Więc tak. Byłaś w coraz gorszym stanie, niemal płakałaś z tych emocji. Zacząłem się o ciebie martwić. Gdy byłaś już na skraju wytrzymałości wybiegłaś z domu. Bałem się, że coś sobie zrobisz, więc poszedłem za tobą. Moje przeczucia były błędne, bo ty po prostu poszłaś do domu obok. Obserwowałem cię.
S: Jezu maria! Po co ja tam poszłam i dlaczego do cholery nic nie pamiętam?!
X: Byłaś kompletnie pijana! Niemal wywracałaś się idąc. A wiesz po co ty tam poszłaś? Haha! Otworzył ci ten cały Niall, a ty rzuciłaś mu się w ramiona i zaczęłaś go przepraszać. Był wyraźnie zaskoczony tym co robisz. No więc przepraszałaś go chyba z pięć minut, a potem odeszłaś i wróciłaś na imprezę. Ten chłopak stał tam jeszcze chwilę z "otwartą gębą", nie wiedział o co ci chodzi, naprawdę...Aaa on jest twoim chłopakiem?
S: Co? Nie, skąd. - O.M.G. To czego się teraz dowiedziałam niemal zwaliło mnie z nóg! Jak ja mogłam to zrobić?! Na mózg mi padło?! Przecież ja Nialla nawet wtedy nie znałam! No bo to było w noc przed tym jak poszliśmy na zakupy....To dlatego tak bardzo chciał ze mną wtedy iść! Wszystko układa się w sensowną całość! Znam już całą naszą historię, w sensie moją i Nialla. Więc tak...Pierwszy raz rozmawialiśmy gdy obudziłam się u nich w domu, zostaliśmy na chwilę sami i zamieniliśmy kilka zdań, potem ta akcja z przepraszaniem...Rano poszliśmy na zakupy i to przez to w nocy Horan był taki zakłopotany i nie wiedział jak zacząć ze mną rozmowę....Boże. Dlaczego dopiero teraz spotykam Xaviera? Dobra, potem wpadł do mnie nie wiadomo po co, gdy właśnie się kąpałam. Już wtedy zachowywał się dziwnie, no i ostatni raz spotkaliśmy się na drugi dzień jak po niego zadzwoniłam. To byłam totalna porażka. Teraz już wszystko rozumiem! -
S: Spotkamy się później, muszę iść! - Odwróciłam się i zaczęłam biec w stronę domu One Direction. -
X: Ej, co się stało?!
S: Zadzwonię! - Biegłam nie zatrzymując się ani na chwilę. Gdy dotarłam na miejsce, na podwórku nie było nikogo. Zmądrzałam za późno. Oni już wyjechali, super!
 Jak ja mogłam tak nawalić! I o co chodziło z tym przepraszaniem? Mieliśmy za sobą jedną rozmowę, więc za co do chuja ja go przepraszałam?! Jestem chyba najbardziej popierdoloną dziewczyną na świecie. Zrezygnowana wróciłam do domu. A miałam dzisiaj przyjemnie spędzić czas na zakupach. Może jutro będzie lepiej? Ponoć czas leczy rany, więc Niall się pozbiera, po znajomości ze mną, a Harry? Z nim to już całkiem nie wiem co się dzieje. Po co on mi to powiedział? Ma wyrzuty sumienia czy co? Nie wiem. Wydaje mi się, że tamtej nocy, gdy wyznał mi prawdę, chciał mi coś przekazać, ale ja wybuchłam i uciekłam do domu.....A chuj z nim! Myślałam o tym wszystkim idąc do domu. Potem poszłam do kuchni i wyciągnęłam składniki na ciasto czekoladowe. Postanowiłam upiec deser i zaprosić Bena, dawno go nie widziałam.
(...)
Ku mojemu zdziwieniu Ben wszedł do mojego domu cały.....Boże jak on wygląda!!.......

______________________________________________
Ta część trochę krótka, ale nie mogłam tu zdradzić nic więcej, mam nadzieję, że się podoba :) I pytanie do was. Którego z przyjaciół Sue, Bena, Mike'a, Rossa czy Danny'ego lubicie najbardziej?

3 komentarze:

  1. JESTEŚ NAJLEPSZAA <3 KIEDY BĘDZIE KOLEJNA CZĘŚĆ ?? NIE WIEM WSZYSCY SĄ FAJNI :*

    OdpowiedzUsuń
  2. To jest boskie kochana <3 To kiedy następne? Wiesz jak ja cię lubię Olivka =)

    A i najbardziej lubię Rossa...mówiłam ci już w szkole :P Ale ty na pewno Mike'a, co? xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Czekamyy na kolejną część :) Lubie wszystkich ;*

    OdpowiedzUsuń