Opowiadanie, jak i blog nie powstałby, gdyby nie Agnieszka, oraz autorka opowiadania "Just Close Your Eeyes And EnjoyThe Rollercoaster That Is Life". To one dały mi inspirację, a co najważniejsze natchnienie do pisania.
Massive thanks dla obu tych dziewczyn xxx

środa, 4 grudnia 2013

Rozdział 7 "Nie tak to sobie wyobrażałam" cz.2

  Widok jaki tam zastaliśmy był zaskakujący! Niestety negatywnie. Sussie siedziała w kuchni cała zapłakana. Szybko do niej podbiegliśmy. -
Lo: Co jest grane?
S: Zostaw mnie! Nia...
N: Shhh cicho. Louis przesuń się. - Podniosłem ją i zacząłem wyprowadzać z kuchni. -
Lo: Gdzie z nią idziesz?
N: Ona jest chora. Nie mogę ci więcej powiedzieć. I nie wchodźcie do jej pokoju. To prywatna sprawa.
Lo: To dlaczego ty idziesz?
N: Bo ja mogę i mam prośbę. Nie mów chłopakom....

N: Dlaczego ty nie jesz tych tabletek?! - Szepnąłem do niej, gdy wchodziliśmy po schodach. -
S: Nie zabrałam ich z Crosby, przepraszam.
N: Że co?! - To jeszcze spytałem szeptem, a gdy weszliśmy do jej pokoju, zamknąłem drzwi na klucz i mogliśmy normalnie rozmawiać. -
N: Co ty w ogóle do mnie mówisz?! Jak to ich nie zabrałaś?!
S: Nie krzycz na mnie! Nie mam ochoty się teraz o to kłócić.! Mam okres, na mieście obmacywał mnie jakiś obleśny koleś, wasz ochroniarz wykręcił mi rękę i wywalił zakupy, obiad, który chciałam wam zrobić się spalił, a jak go wyrzucałam to zachaczyłam łokciem o flakon, który rozbił się i skaleczył mnie w palec! I leciała mi krew! - Ona co raz mocniej płakała, ale ma po prostu pechowy dzień, no i do tego choroba....Szkoda mi jej. -
N: Sussie, nie płacz już, chodź. - Podszedłem do niej i mocno przytuliłem. -
S: Cały dzień spierdolony. - Mówiła już bardziej spokojnie. -
N: Jeszcze nie cały. - Uśmiechnąłem się, a ona od razu zaczęła mnie całować...
(...)
                                   NARRATOR
*na dole do Harry'ego, Zayna i Liama. którzy siedzieli w salonie, dołączył Louis*

Lo: Harry, mam pytanie o Sussie...Na co ona jest chora?
H: Ale ona nie jest chora.
Lo: No chyba właśnie jest, bo przed chwilą siedziała zapłakana w kuchni i bredziła.
H: Ja nic nie wiem. Może zachorowała jak już wyjechałem, a gdzie Niall?
Lo: Poszedł z nią do pokoju i kazał nie wchodzić.
H: Co?!
Lo: No bo on wie na co Sann jest chora i jej pomaga. A ty co pomyślałeś?
H: Nie uważasz, że to trochę podejrzane?
Lo: Nie. - Chłopaki zakończyli temat i zaczęli oglądać razem z Zaynem i Liamem TV. Po pół godzinie dołączył do nich Niall. -
N: Sorry, że tak długo.
Lo: Co z Sussie?
N: O wiele lepiej.
Lo: A co z twoimi włosami? - Po jego słowach Niall przeczesał sobie włosy palcami. -
N: Nic, nie wiem o co ci chodzi.
H: Dlaczego nie powiedziałeś nam, że ona jest chora?
N: Co? Louis prosiłem cię o coś.
Lo: Ups.
N: Nie mogę wam powiedzieć, przykro mi.
(...)
 Te pół godziny z Niallem w pokoju były cudowne. On niby taki niewinny, a takie rzeczy potraaafi! Oczywiście do niczego poważniejszego między nami nie doszło, bo on nie jest jeszcze na to gotowy, ale było ostro!
 Niall poszedł teraz do chłopaków, a ja się ubieram, tak, tak rozebrał mnie, ale tylko do bielizny. Mniejsza o to. Ubrałam się i zobaczyłam czy ktoś do mnie dzwonił. Nikt, no super. Teraz widzę, jak przyjaciele się o mnie martwią. Zadzwonię później do Mike'a, ale teraz idę na dół. Ubrałam kapcie i dołączyłam do chłopaków, którzy oglądali telewizję i jak weszłam, to na mnie spojrzeli. -
Z: O cześć Sussie!
Li: Siemka! Jak ci minął dzień?
S: Hej, nie za bardzo. Co oglądacie?
Z: Program Alana, kiedyś u niego byliśmy.
S: Tak, wiem, a...
Lo: Sue, co z twoimi włosami? - Jezu! Zapomniałam o włosach! Co oni sobie pomyślą? Szybko wyciągnęłam z kieszeni telefon i przeglądnęłam w ekranie, no i oczywiście zaczęłam udawać, że tak miało być. -
S: Nic, nie wiem o co ci chodzi.
Lo: Ha! Fajny zbieg okoliczności. Niall odpowiedział mi to samo. - Po jego słowach popatrzyliśmy na siebie porozumiewawczym wzrokiem. -
H: Tak, nawet BARDZO fajny zbieg okoliczności. - Czy on zawsze musi stwarzać problemy? Ciekawe czy on zawsze taki jest, czy tylko w stosunku do mnie. Postanowiłam po prostu zmienić temat. -
S: Kto jest dzisiaj gościem? Pooglądam z wami. - Usiadłam w rogu kanapy obok Lou. -
Z: Little Mix.
S: A rozumiem, ty sypiasz z tą blondynką, tak? - Po moich słowach Zayn zrobił taką minę -_- a Liam,Louis i Niall zaczęli się śmiać, aż takie to śmieszne? -
Z: To moja narzeczona.
S: Pierdolisz! Kiedy ślub?
Z: Jeszcze nie wiem.
S: A zaprosisz mnie? Chcę to zobaczyć.
Z: Nie wiem, nie pytaj mnie o takie rzeczy, oglądaj.
S: Dobra, aleś ty nerwowy. - Oglądałam z nimi en program dosyć długo. Te dziewczyny są super! Chciałabym być taka jak one, takie idealne i piękne...Mi pozostaje być tylko głupią i brzydką, no ale nie zmienię tego...Chyba że....Tak! Wpadłam na genialny pomysł! Ale muszę poczekać, aż będę sama z Niallem no i dzisiaj jest już za późno. Po skończonym programie poszłam się wykąpać, ale zapomniałam szamponu i musiałam użyć męskiego, no ale szampon to szampon. Umyta i ubrana zeszłam do kuchni, w której był tylko Niall...
(...)
   Czy tylko ja to widzę? Czy tylko ja widzę, że Sussie i Niall coś przed nami ukrywają? Zauważyłem już kilka podejrzanych sytuacji. Po pierwsze Niall wyjechał bez słowa na dwa tygodnie, a potem wraca z nią. Przecież w tym czasie mogło się coś wydarzyć, choć obydwaj zaprzeczają, że byli wtedy razem. Po drugie często na siebie patrzą jakby rozmawiali wzrokiem, jakby rozumieli się bez słów, no i dzisiaj. Nagle dowiaduję się, że ona jest chora i tylko Niall wie na co, potem zamykają się na pół godziny w pokoju i wychodzą z rozwalonymi fryzurami....Może to tylko moja wyobraźnia? Może jestem po prostu zazdrosny?...
Kuchnia w domu 1D Wieczorem...=D
   Rozmyślałem tak już dłuższą chwilę i trochę zgłodniałem. Podniosłem się z łóżka na którym leżałem i zszedłem na dół. Gdy miałem wejść do kuchni zauważyłem w niej Sussan i Nialla. Postanowiłem podsłuchać o czym rozmawiają. Schowałem się za rogiem i się przysłuchiwałem. -
S: Niall mam do ciebie prośbę, boo...
N: Shhh, słyszałaś? - Popatrzył w moją stronę, ale chyba mnie nie zauważył. -
S: Ktoś tam jest? - Spytała szeptem, zbliżając się do niego. -
N: Nie, chyba mi się przesłyszało. Co chciałaś?
S: Już nic.
N: No powiedz, czegoś potrzebujesz? - Zbliżył się do niej i obiął w pasie. Wiedziałem! Po prostu to czułem! Chciałem już tam wejść i im to wygarnąć, ale zrezygnowałem i obserwowałem dalej. -
S: Bardzo chciałabym nowe...Nie to głupie.
N: Chodzi o pieniądze tak? Boisz się, że to co chcesz będzie za drogie, zgadłem?
S: Tak...Niall, kupisz mi szpilki?
N: A dostanę buziaka? - Sussie go cmoknęła, a on się uśmiechnął. -
N: Oczywiście, że ci kupię, a teraz idziemy już spać.
S: To idź ja jeszcze napiję się soku. - Odsunęli się od siebie, a dziewczyna podeszła do lodówki. -
N: Dobranoc, kocham cię.
S: Też cię kocham, śpij dobrze! - Niall na szczęście wyszedł z kuchni innym wyjściem, niż tym gdzie ukryty byłem ja. Odczekałem chwilę, a potem jakby nigdy nic wszedłem do pomieszczenia, w którym była Sussie. Postanowiłem udawać, że tego nie widziałem. Chciałem po prostu zobaczyć ile oni mają zamiar to ukrywać. -
H: Co ty jeszcze nie śpisz?
S: A co cie to kurwa obchodzi?
H: Od czegoś chyba trzeba zacząć rozmowę, co nie?
S: Ale ja nie mam ochoty z tobą rozmawiać. - Zaczęła kierować się do wyjścia, ale się zatrzymała...
(...)
S: Co ma znaczyć twoja tapeta w telefonie?
H: Nie mam pojęcia o czym ty mówisz.
S: Dobrze wiesz o czym mówię. Masz na wyświetlaczu nasze zdjęcie! Ty jednak jesteś popierdolony!
H: Okay, masz mnie...
S: Masz mi coś do powiedzenia?!
H: Chciałem ci to powiedzieć wtedy, gdy rzuciłaś we mnie tym zdjęciem...
S: Przejdź do rzeczy. - Popatrzył na mnie i...on....on mnie pocałował. Nie mogłan w to uwierzyć! Przecież to...Nie! Szybko się opamiętałam i z całej siły go od siebie odepchnęłam. -
S: Co ty do cholery odpierdalasz?!
H: Kocham cię.
S: Lecz się człowieku!! Już kiedyś mi to mówiłeś, pamiętasz?!
H: Ale...
S: Nienawidzę cię, rozumiesz?!! - Z całej siły rzuciłam w niego szklanką z sokiem, która rozprysła się na jego torsie na milion kawałeczków i pobiegłam na górę. Jeszcze nigdy nie wiedziałam bardziej pojebanego człowieka! On w ogóle ma mózg? Szczerze w to wątpię. Zatrzasnęłam się w swoim pokoju i podeszłam do okna. Byłam tak wkurwiona, że ledwo powstrzymywałam się od rozwalenia czegoś. Po chwili do pokoju wszedł Niall, chyba usłyszał jak trzasnęłam drzwiami. -
N: Wszystko gra?
S: Nic nie gra!
N: Znowu rozmawiałaś z Harry'm?
S: O! I nie tylko. Wiesz co on zrobił?! Wiesz co on kurwa zrobił?! Powiedział, że mnie kocha i.....i mnie pocałował, rozumiesz?! Myślałam, że go tam zajebię!
N: Co? Jakim prawem on...
S: On jest po-je-ba-ny zrozum to w końcu.
N: Ale to mój przyjaciel.
S: Ja wiem, ty znasz go z innej strony, ale ja wiedzę w nim tylko tego dupka, który zrujnował mi życie.
N: Ale.....Jak to....On cię kocha.
S: Niall?...Niall popatrz na mnie....Nie obchodzi mnie to, ja go nienawidzę i na pewno nigdy się z nim nie pogodzę, nie bój się o to. Kocham ciebie i ty dobrze o tym wiesz.
N: Wiem, ale trochę dziwnie będzie mieszkać pod jednym dachem z chłopakiem, który kocha moją dziewczynę i kiedyś z nią...
S: Nie mówmy o tym....Nigdy....Wieszsz....Ja chyba już pójdę spać.
N: Tak, ja też, too....Dobranoc. - Powoli wyszedł z mojego pokoju, a ja wskoczyłam do łóżka i opatuliłam kołdrą. Myśli w mojej głowie było tak dużo, że zasnęłam dopiero o 4 nad ranem...

  Rano obudził mnie głośny huk za oknem. Wyskoczyłam z łóżka jak poparzona i zobaczyłam co to. Okazało się, że to ptak, który z prędkością światła wleciał na szybę i złamał kręgosłup. Mały kretyn. Hahaha. Spojrzałam na małą półkę koło łóżka. Stało tak nawet duże pudełko, a na nim kartka. Od razu zaczęłam czytać:
    "Dzień dobry kochanie. Musieliśmy Cię znowu zostawić, bo dzisiaj 1Dday i mamy dużo pracy. Nie będzie nas do rana, więc żeby umilić Ci ten czas, zostawiłem Ci trochę słodkości. I jeśli już nie bierzesz tych tabletek, to postaraj się żeby nie doszło do ataku, wiesz że tego nie lubię. No i zapomniałbym o najważniejszym! W moim pokoju masz jeszcze jedną niespodziankę. <3
                                                                                                  Twój kochający cię Niall
P.S. Nie dzwoń bo i tak nie odbiorę"

  - Awwwww jakie to słodkie. On napisał mi list i kupił słodycze. Tak, słooodycze. Otworzyłam pudełko a w środku było mnóstwo czekolady! Kinder Bueno, Kinder Niespodzianki, Milka....Po prostu mnóstwo czekolady. Przecież ja nigdy tego nie zjem. Chociaż... Przy moich możliwościach i pomocy Nialla....Starczy na tydzień. ;)
  Zastanawiałam się jeszcze co za niespodzianka jest w pokoju Nialla, więc szybko tam pobiegłam. Na środku łóżka stało kolejne pudełko. Jeju, cieszyłam się tym jak dziecko. Wskoczyłam na to łóżko i otworzyłam paczkę. W środku były nowiutkie, lśniące, białe szpilki. Mam po prostu cudownego chłopaka.<3 Gdy wzięłam buty do rąk, pod nimi zobaczyłam coś jeszcze. Sukienka! Boże, myślałam że się rozpłaczę. Niby to tylko rzecz, a tak cieszy =D Od razu się rozebrałam i włożyłam nowe ciuchy, wyglądałam bosko! Wyciągnęłam telefon i zrobiłam zdjęcie, po czym wysłałam do Nialla z dopisem: "Dziękuję, kochany jesteś <3 <3". Nie wiem, czy to odczyta, ale są pewne szanse.

_____________________________________________________________
Mam do was prośbę. Gdy dodajecie komentarz np. "Super czekam na next" to piszcie swoje imię np. "Super czekam na next /Ola"  żebym wiedziała kto przeczytał, a kto nie. Oczywiście mówię o anonimach...Bo czasem wydaje mi się, że te komentarze dodaje jedna osoba, z góry dziękuję /Olivka


5 komentarzy:

  1. Super <3 kiedy kolejne ? \Julia

    OdpowiedzUsuń
  2. Świetne <3 pisz dalej :-)/Paulina

    OdpowiedzUsuń
  3. Dawaj dalszą część/Ania

    OdpowiedzUsuń
  4. Zaczepiste bejbeeee... :* / Abuu Abaa ( chyba wiesz kim jestem Anitka) Kocham cię i te twoje imaginy... Nie czekam na kolejne tuuu.... Bo ja czytam je osobiście ♥ Oczy cycki oczy cycki mlekooooo.....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha Anita nie rozwalaj mnie! Oczy cycki oczy cycki....mleko <3

      Usuń