Opowiadanie, jak i blog nie powstałby, gdyby nie Agnieszka, oraz autorka opowiadania "Just Close Your Eeyes And EnjoyThe Rollercoaster That Is Life". To one dały mi inspirację, a co najważniejsze natchnienie do pisania.
Massive thanks dla obu tych dziewczyn xxx

środa, 27 listopada 2013

Rozdział 6 "Jestem po prostu szczęśliwa" cz.2

(...)
N: Zdenerwowana?
S: No trochę... - Razem z moją walizką pakowaliśmy się do samochodu Nialla. Ręce mi się trzęsły na samą myśl o tym, że spotkam Harry'ego i jak chłopaki zareagują, że jestem z Niallem. No, ale najważniejsze, że tam będę. Będę blisko mojego chłopaka.
 Wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy. -
N: Zabrałaś leki?
S: To jest dla ciebie najważniejsze?
N: Nie mam ochoty na twój kolejny odpał, zachowujesz się wtedy...
S: No mów, proszę. Chcę to usłyszeć.
N: Dobra, ja nie chcę się kłócić.
S: No i dobra!
N: No i dobra!
S: No i dobra! - Przez prawie całą drogę się do siebie nie odzywaliśmy. Dopiero pod koniec "ktoś" raczył się wydać z ciebie jakiś dźwięk. -
N: Sussie, nie gniewaj się na mnie. Przecież wiesz, że chciałem dobrze.
S: Co? Przecież się nie gniewam. Dlaczego niby miałabym...
N: To dobrze, chcesz coś do picia? - Spytał, gdy zatrzymaliśmy się na stacji. -
S: Sama pójdę, dzięki. - Wyszłam z samochodu i zaczęłam kierować się do środka, a do Nialla podszedł koleś w czerwonym uniformie. Kupiłam sobie jakiegoś energetyka, wróciłam do Horana i wsiedliśmy razem do auta po czym odjechaliśmy.
 Po 20 minutach pod domem 1D, który niedawno kupili. Strasznie bałam się tam iść. Wysiedliśmy, Niall zamknął, a ja złapałam go za rękę, ku mojemu zdziwieniu on mnie odtrącił. -
S: Nawet mi nie mów, że...
N: Przykro mi, nie mogę.
S: I jak ty to sobie wyobrażasz?! Myślisz, że nie zauważą?!
N: Ciszej...Sussie, na razie nie możemy im powiedzieć. Będziemy razem, kocham cie i nie chcę kończyć naszego związku, ani nic podobnego, ale...
S: Będziemy się ukrywać, już zrozumiałam. To teraz mi powiedz, jak im wszystko wyjaśnisz.
N: Spokojnie. Załatwię to. - Weszliśmy do środka, b Niall miał klucze. Pożyłam swoje walizki w przedpokoju i poszliśmy do kuchni. Nikogo nie było. -
N: Chyba jeszcze nie wrócili. Zjesz coś?
S: Nie, chociaż...Tak. Jestem trochę głodna.
N: Dobrze, chodź. - Wyszliśmy z kuchni i Niall zaprowadził mnie do pięknego salonu. -
N: Usiądź, pooglądasz sobie coś, a ja przygotuję obiad.
S: Ale tu wszystko wielkie, a telewizor...
N: Pięknie prawda?
S: Noo, a jak się tym obsługuje? - Spytałam biorąc do ręki mega pilot. Blondyn wszystko mi wytłumaczył i poszedł do kuchni. Ja oglądałam sobie jakiś program i na niego czekałam. W pewnym momencie mój chłopak przyszedł do mnie z dwoma talerzami zapełnionymi...Ciastkami? -
S: Będziemy jeść ciastka?
N: Zayn upiekł. One są pyszne.
S: Skąd wiesz, że to właśnie on upiekł?
N: Bo robi to bardzo często. No jedz. - Zaczęliśmy wsuwać te ciasteczka z prędkością światła. One naprawdę były pyszne! Gdy nasze talerze były już puste, opadliśmy na oparcie kanapy, na której siedzieliśmy. Byłam pełna! -
S: Jesteś niesamowity.
N: To ty jesteś niesamowita. - Zbliżył swoją twarz do mojej, chcąc mnie pocałować, ale usłyszał otwierające się drzwi, więc tego nie zrobił. -
S: O kurwa.
N: Spokojnie. - Powiedział do mnie cicho, a do salonu weszło dwóch chłopaków. Zayn i Louis. -
Z: Niall?!
Lo: Sussan?!
Z: Co tu jest grane?! Niall, gdzie ty byłeś?! Co ona tu robi?! WTF w ogóle?!
Lo: Stary jak mogłeś nas zostawić?! Jesteśmy zespołem, więc trochę nam bez ciebie trudno.
N: Zaraz wam wszystko wyjaśnię. Tylko się nie kłóćmy.
Z: Ale my nie jesteśmy na ciebie źli.
N&S: Nie?!
Z: Przez twoją nieobecność odwołali nam dużo wywiadów i mieliśmy wolne od pracy, bo nie mogliśmy nagrywać, ale...
Lo: Menadżerowie...Z nimi będzie ciężko. Wszyscy dostaniemy ochrzan.
N: A gdzie reszta? - Po jego pytaniu ta "reszta" właśnie weszła do salonu. O Boże! Jak zobaczyłam Harry'ego, myślałam, że zwymiotuję. -
Li: O Niall, jesteś!
H: Co do jasnej cholery robi u nas Sussie?! Niall, byłeś u niej?!
N: Ej, spokojnie. Byłem u kuzyna. Leży w szpitalu. To znaczy...Leżał, bo 4 dni temu zmarł. Byłem na pogrzebie, a jak wracałem zajrzałem do Sue, bo dawno jej nie wiedziałem. No i ona spytała, czy może jechać ze mną.
H: I nie mogłeś do nas zadzwonić? - Wszyscy już ochłonięci, siedzieliśmy w saloonie i rozmawialiśmy... To znaczy oni rozmawiali. Ja się nie odzywałam. Niall im tłumaczył jak to opiekował się swoim chorym kuzynem i jak strasznie mu przykro. Miałam ochotę mu przywalić. Jak on może tek kłamać? Później go opieprzę, a teraz omawiamy temat: "Sussie" -
N: Co wy na to, żeby Sann u nas mieszkała? Przecież mamy wolny pokój.
Li: Nie ma sprawy.
Z: No pewnie.
Lo: Spoko. - Wszyscy popatrzyli na Hazzę. -
H: No nie wiem... - Po jego słowach chłopaki zaczęli mu dogadywać w stylu: "Buuu", "No daj spokój", "Harreh, dawaj, zgódź się". Nie mogłam dłużej wytrzymać w milczeniu. -
S: Proszę cię, zgódź się. Będzie fajnie. - Ten popatrzył mi głęboko w oczy i odetchnął. -
H: No dobra. - Wszyscy zaczęli krzyczeć, gwizdać i wiwatować. Aż tak się cieszą, że będę tu mieszkała? Nie spodziewałam się naprawdę. Jeszcze chwilę siedzieliśmy razem, miło gawędząc, a potem Niall zaprowadził mnie do mojego pokoju. Znajdował się on na piętrze obok lokum mojego chłopaka. Będziemy mieli do siebie blisko ;) Weszliśmy do mnie, a Niall postawił moją walizkę. -
N: Podoba ci się?
S: No jasne! Jest pięknie. - Sypialnia była duża, miała podwójne łóżko, szafę, dwie małe szafki i na biało pomalowane ściany. Nad łóżkiem było jeszcze olbrzymie okno z pięknymi błyszczącymi zasłonami. Moja sypialnia w Crosby w porównaniu do tej to nic! Gdy ja podziwiałam, zadzwonił mój telefon, a ja dałam znak Niallowi, żeby wyszedł i odebrałam. -
D: Sussie, c ty odpierdalasz?!
S: Dan spokojnie.
D: Kiedy zamierzałaś nam powiedzieć?! Jak mogłaś tak wyjechać bez słowa?!
S: Jakbym wam powiedziała, to byście mnie nie puścili.
D: No to chyba jasne, że byśmy cię nie puścili! Ty wolisz mieszkać w willi z tymi gnojami, niż być z nami w Crosby?!
S: To nie tak, ja...
D: Jesteś nienormalna! Jesteśmy przyjaciółmi! A przyjaciele nie robią sobie takich rzeczy!
S: Ja muszę być blisko Nialla rozumiesz?! Jeżeli chcecie, żeby mnie zamknęli do wariatkowa to wrócę!! Mam prośbę...Nie rozliczaj mnie i nie dzwoń dopóki się nie uspokoisz, bo ja nie mam ochoty się z tobą kłócić! Na razie! - Rozłączyłam się i rzuciłam telefon na łóżko i jeszcze raz obleciałam wzrokiem po moim pokoju. Był idealny. Wzięłam walizkę i zaczęłam się rozpakowywać. Nawet szybko się uwinęłam i położyłam na łóżko. Zaczęłam po prostu gapić się w sufit. W pewnym momencie ktoś wszedł do mojego pokoju i zamknął za sobą drzwi. Nie wiedziałam kto to. Nie chciało mi się podnosić. Po chwili chłopak wskoczył obok mnie i zaczął całować. -
S: Niall co ty robisz? - Przerwałam na chwilę. -
N: Zamknąłem na klucz, spokojnie. - Wpił się w moje usta, rozpinając zamek bluzy, którą miałam na sobie, ściągnął ją i rzucił na podłogę. Nie spodziewałam się takiego zwrotu akcji, ale czułam się wspaniale. Jego usta cudownie współgrały z moimi, jego dotyk mnie obezwładniał. Nie przerywając przerzuciliśmy się na łóżku. Niall zaczął powoli zagłębiać swoje ręce pod moją koszulkę. Cholernie mi się to podobało, ale musiałam przerwać -
S: Niall, ja nie mogę. Skąd wiesz, że nikt nie stoi teraz pod drzwiami i nie zastanawia się dlaczego zamknęliśmy się w pokoju? Przez takie akcje od razu zaczną coś podejrzewać.
N: Ale kiedyś musimy znaleźć na to czas.
S: Okay, ale nie teraz.
N: No to pooglądamy wszyscy razem film.
S: Spoko. - Pomysł wydał mi się super, ale potem zdałam sobie sprawę, że blondyn mówiąc wszyscy miał na myśli także Harry'ego. No nic. Jakoś to przeżyję. Gdy chłopak wyszedł, ja wyciągnęłam z szafki piżamę, ręcznik i poszłam wziąć prysznic. Cudem znalazłam łazienkę i wróciłam do swojego pokoju. Gdy już kończyłam robić sobie z moich mokrych włosów kucyka, usłyszałam pukanie. -
N: Chodź, już wszystko gotowe. Harry śpi, a Zayn pojechał gdzieś z Perrie.
S: To dobrze, czekaj. - Skończyłam wiązać włosy i wyszłam z blondynem. Widziałam, że się uśmieha, więc spytałam. -
S: A co ty taki szczęśliwy?
N: Nic, po prostu cieszę się, że tu jesteś. - Zatrzymałam się i na niego spojrzałam, a ten zdziwiony spytał. -
N: Co jest?
S: Niall, ile my będziemy się ukrywać? Kiedy im powiesz?
N: Gdy nadejdzie odpowiedni moment. - Uśmiechnął się i złapał mnie za rękę. Krzywo na niego spojrzałam, a on od razu mnie puścił. -
S: Nie zapominaj się. - Razem zeszliśmy do salony. Na podłodze przed telewizorem siedział Liam z Louisem. Cały czas się ze sobą droczyli, a na podłodze był już porozrzucany popcorn. Nie byłam jeszcze do nich przyzwyczajona. To tak jakby wprowadzić się do jakichś obcych ludzi. No bo przecież Lou, Zayna i Liama praktyczne nie znam. Chłopaki włączyli film, a ja z Niallem usiedliśmy na środku kanapy. Nie mogłam skupić się na tym pieprzonym filmie, bo cały czas myślałam o Harry'm. W pewnym momencie rzuciłam. -
S: Muszę do łazienki, zaraz wracam. - Tak naprawdę chciałam porozmawiać z Harry'm. Może już nie śpi. Poszłam na górę i cicho zapukałam do jego pokoju, po czym weszłam. Nadal spał. Popatrzyłam na jego tors i na loki opadające na twarz...Przypomniały mi się chwile spędzone z nim, al potem puknęłam się w głowę i przypomniało mi się co mi potem zrobił. Gdy już miałam wychodzić, zabrzęczał jego telefon. Zatrzymałam się i looknęłam czy się nie obudził, a potem na jego komórkę. Nie mogłam uwierzyć własnym oczom. On miał na tapecie zdjęcie, na którym jesteśmy razem. To było to samo zdjęcie, które okazałam mu w tę noc, gdy wyznał mi prawdę. Nie ukrywam, że ten widok trochę mną wstrząsnął. Wyszłam z jego pokoju i wróciłam na dół. Usiadłam koło mojego chłopaka i kontynuowałam oglądanie. W głowie pojawiło mi się tylko jedno pytanie: Czy Harry naprawdę coś do mnie czuje?.....Chociaż nie....On powiedział, że nigdy mnie nie kochał, to bez sensu....Ale wiem jedno. Ja kocham Nialla, a Harry, jest dla mnie NIKIM!
  Jak już wcześniej wspominałam ja z Niallem siedzieliśmy na kanapie, a przed nami na podłodze Liam z Louisem, którzy gapili się w telewizor. Wykorzystałam to. -
S: Niall... - Szepnęłam niemal bezgłośnie. On odwrócił się w moją stronę, a ja delikatnie go cmoknęłam. -
N: Co się stało? - Uśmiechnął się. -
S: Nic, jestem po prostu szczęśliwa.....


___________________________________________________________
Co wy na to? /Olivka

3 komentarze:

  1. OBY DWIE CUDOWNIE PISZECIE XGYDBSJCS <3 KIEDY KOLEJNA CZĘŚĆ ?

    OdpowiedzUsuń
  2. tekst fajny i twój i jej <3<3 pozdrawiam i czekam na następne opowiadanie :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. aww śliczny... proś częściej koleżankę ! super pisze tak jak ty <3 kocham was i czekam na następny rozdział ^^

    OdpowiedzUsuń